Bardzo częste współżycie zwiększa szanse na zajście w ciążę.
Takie stwierdzenie jest zbyt ogólne. Co oznacza „bardzo częste”? Dla jednych będą to zbliżenia raz w tygodniu, dla innych codzienne, a jeszcze innych kilka raz dziennie. W przypadku tych ostatnich to częstotliwość może wpłynąć odwrotnie ponieważ jądra muszą wyprodukować plemniki a ten proces trwa ok 2 dni. W związku z czym w ejakulacie będzie ich zbyt mało do zapłodnienia. W okresie owulacji (12-14 dzień cyklu) para powinna współżyć co 1-2 dni.
Mężczyźni bardzo rzadko mają problemy z płodnością – najczęściej ten problem dotyczy kobiet.
Obecnie uważa się, że niepłodność małżeńska (taka jest oficjalna nazwa) dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn w 50% na każdego z partnerów
Mężczyźni są płodni nawet w bardzo podeszłym wieku.
To jest prawda jednak mówimy o plemnikach zdolnych do zapłodnienia a nie ich ilości czy fizycznych możliwościach mężczyzny. Liczba plemników zmniejsza się wraz z wiekiem, podobnie jak ich ruchomość a te czynniki są kluczowymi w naturalnej płodności, podobnie jak zdolność do erekcji.
Kobiety, które leczyły się na niepłodność, mają większe szanse na ciążę mnogą.
To zależy od tego jakiemu leczeniu były poddane. Jeśli była to stymulacja owulacji to takie stwierdzenie jest prawdziwe.
Kobiety, które długo (co najmniej kilka lat) stosują antykoncepcję hormonalną, mogą mieć po jej odstawieniu problem z zajściem w ciążę.
Nie jest to prawda. Wg badań naukowych po zakończeniu stosowania antykoncepcji hormonalnej (czy to doustnej czy parenteralnej – krążki, plastry) w ciągu roku starań zajścia w ciążę odnotowano taki sam odsetek ciąż jak w grupie kobiet nie stosującej takiej metody zapobiegania ciąży. Należy pamiętać, że kobieta rozpoczyna stosowanie antykoncepcji najczęściej w młodym wieku, tj. przed 20 rokiem życia. W tym czasie nie planuje macierzyństwa i poddaje żadnym badaniom w kierunku płodności (bo nie ma takiej potrzeby ani takich zaleceń). W przypadku pojawienia się jakichś kobiecych przyczyn niepłodności w czasie kiedy już chce ona zajść w ciążę możemy przypuszczać, że istniały uprzednio ale nikt o niuch nie wiedział. Oczywiście w przypadku kobiet cierpiących na zaburzenia hormonalne skutkujące zaburzeniami cyklu (m.in. zespół PCO) należy rozważyć metody barieriowe jako antykoncepcję (np. prezerwatywa), należy jednak zawsze rozważyć ryzyko skutków zajścia w ciążę np. w wieku 19 czy 20 lat. Należy pamiętać, że antykoncepcja hormonalna jest najbezpieczniejszym i najskuteczniejszym sposobem walki z aborcją. Biorąc ten fakt pod uwagę osobiście uważam, że mniejszym złem jest zastosowanie takiej właśnie metody ale zawsze takiemu postępowanie powinna towarzyszyć informacja, że w sytuacji, w której kobieta podejmie decyzję o ewentualnej ciąży powinna jak najszybciej odstawić terapię i zgłosić się do lekarza celem obserwacji, monitorowania cyklu i ew. wcześniejszego wdrożenia leczenia. Należy także zauważyć, że u kobiety stosującej antykoncepcję hormonalną przez wiele lat może dojść do powstania różnych patologii związanych z cywilizacją, które mogą stać się przyczyną niepłodności. Biorąc ten fakt pod uwagę należałoby zalecać zachodzenie w ciąże tuż po rozpoczęciu jajeczkowania, czyli średnio w wieku 12 lat. Sam taki pomysł wydaje się być kuriozalnym w związku z czym należy stwierdzić jasno i dobitnie – antykoncepcja hormonalna jest największym naukowym osiągnięciem człowieka pod długopisie kulkowym (ten jest okrzyknięty jako największe).
Krótkotrwałe stosowanie tabletek antykoncepcyjnych ułatwia zajście w ciążę – i często do zapłodnienia dochodzi w krótkim czasie po ich odstawieniu.
Tej zasady nie można zastosować jako pewnik ale prawdą jest, że zablokowanie owulacji na okres kilku miesięcy może przyczynić się do hyper owulacji i ciąży wielopłodowej. Jest to jednak rzadkie i nie powinno być zalecane jako leczenie niepłodności. Do stymulacji owulacji służą inne leki.
Intensywne uprawianie sportu przez kobietę lub ciężka fizyczna praca zmniejsza jej szanse na zajście w ciążę.
To prawda. Duży i długotrwały wysiłek fizyczny powoduje zwiększone wydzielanie prolaktyny (hormon odpowiedzialny w głównej mierze za laktację ale jest także nazywany „hormonem stresu” – jest wydzielany w zwiększonej ilości w sytuacjach stresogennych), która może spowodować zablokowanie cyklu. Można także „sięgnąć” do naszej pierwotnej natury. Jeszcze nie tak dawno, ponieważ tylko parę tysięcy lat temu, ludzie byli narażeni na wiele stresowych sytuacji, jak głód czy wojna. W takich ciężkich czasach zmniejszała się znacznie ilość tkanki tłuszczowej a organizm kobiety nie był gotowy na wyżywienie matki i płodu, w związku z czym w naturalny sposób cykl był blokowany. Zdolność płodzenia powracała w czasie spokoju i lepszych warunków bytowych. Podobnie jest obecnie – wycieńczany sportem czy pracą fizyczną organizm nie odczuwa spokoju a jedynie stres więc chroni siebie przed dodatkowym obciążeniem jakim niewątpliwie jest ciąża.
Dzieci poczęte w wyniku zabiegu in vitro są bardziej narażone na ryzyko autyzmu, chorób genetycznych, cywilizacyjnych i wad wrodzonych.
Jest to bzdura i kłamstwo nie oparte na żadnych naukowych doniesieniach.
Naturalne metody leczenia niepłodności (monitorowanie owulacji, suplementy, tzw. masaż płodności itp.) są bardzo mało skuteczne.
Oczywiście, że tak. Nie należy jednak z nich rezygnować. Nigdy nie wiemy co może pomóc. Należy pamiętać, że ok. 20% przypadków niepłodności to te o nieznanej przyczynie. Tę sytuację porównałbym do medycyny naturalnej, np w onkologii. Jeśli pacjent nie rezygnuje z konwencjonalnego leczenia a metody naturalne są uzupełniającymi to wszystko jest w porządku.
Zdrowa dieta i brak nałogów pomagają w zajściu w ciążę.
Myślę, że jest to oczywiste. Jeśli organizm jest zdrowy, nie obciążany żadnymi stresogennymi produktami czy czynnościami. Np. nieprawidłowa dieta stanowi czynnik stresu dla organizmu i wywołuje stan zapalny, a jako taki może być przyczyną niepłodności, podobnie jak narkotyki czy tytoń. Ten ostatni może powodować uszkodzenie delikatnego aparatu rzęskowego w jajowodach odpowiedzialnego za transport zapłodnionej komórki jajowej. Może także upośledzać unaczynienie błony śluzowej jamy macicy (endometrium) co moiże być przyczyną trudności w implantacji zarodka.
Zabiegi in vitro u par do 30. roku życia powinny być stosowane tylko w ostateczności.
Zawsze procedura in vitro powinna być stosowana w ostateczności. Jest to ostatnia linia obrony przed niepłodnością. W każdym przypadku przed podjęciem decyzji o przeprowadzeniu procedury IVF-ET powinno się wykorzystać wszystkie dostępne metody zwiększenia płodności, w szczególności u kobiet przed 30 rokiem życia. W przypadku kobiet po 40 roku życia proces decyzyjny jest często skracany.
Stres i obciążenie psychiczne z powodu problemów z zajściem w ciążę utrudnia leczenie niepłodności.
Tak, oczywiście, że tak. Zawsze musimy pamiętać, że głównym „zarządcą” jest głowa. Jeśli ta szwankuje zaburzony jest cały system dlatego często takie pacjentki, a raczej pary, powinny mieć kontakt z psychologiem.
Skuteczność leczenia niepłodności zależy w dużej mierze od wieku par.
Pracoholicy często mają problemy z płodnością.
W okresie starania się o dziecko nie powinno się przesadzać z higieną intymną, bo substancje chemiczne zawarte w kosmetykach obniżają płodność, a zbyt ciepła woda w kąpieli po współżyciu zabija plemniki.
Nieregularne miesiączkowanie i endometrioza to najczęstsze powody niepłodności.
Częste noszenie jeansów obniża płodność.
Problemy z zajściem w ciążę mogą być dziedziczne – np. kobieta, która sama była jedynaczką, może nie doczekać się potomstwa, lub mimo starań mieć tylko 1 dziecko.
Niepłodność oznacza to samo, co bezpłodność.